Jeden z wielu XIX wiecznych zapomnianych cmentarzyków w okolicach Ińska. Część grobów rozkopana, gdzieniegdzie blaknące aczkolwiek jeszcze czytelne nazwiska, krzyże leżące po krzakach, wymowna cisza. Przechadzam się i zastanawiam się co pozostanie po nas za 150 lat. Po tych ludziach, których prochy zmieszały się z ziemią, trwają czarodziejskie dzikie sady. Drzew nikt nie pryska, a…