Mija rok kiedy jeżdżę po małych miasteczkach z kinem. W niektórych pojawiam się regularnie, w innych sporadycznie, co jakiś czas dorzucam nowe. Kilkadziesiąt tysięcy widzów na pokazach, mnóstwo nowych znajomości, a do tego bardzo spory wgląd na to jak funkcjonują ośrodki kultury. Od tych gdzie działacze nie robią absolutnie nic, kryjąc się pod bezpiecznym parasolem…