Tydzień temu byłem na odjazdowym koncercie. Tak jak rzadko kręci się dobre filmy w Polsce dla dzieci, tak trudno znaleźć jakąś sensowną propozycję muzyczną adresowaną dla najmłodszych. Tak, żeby nie była to jakaś plastikowa papka, zabawa w kotka i myszkę, tylko inteligentna, energetyczna balanga wyzwalająca z dzieci bizony.
Koncert odbył się w Krakowie na festiwalu literatury dla dzieci. I było to solidne rock’n rollowe granie z darciem mordy na kilka głosów, kawalkadą muzycznej zabawy, kalejdoskopami nastrojów, a do tego wszystkiego ze znakomitymi tekstami będącymi parafrazą tekstów Juliana Tuwima autorstwa Wandy Chotomskiej, Agnieszki Frączek i paru innych jeszcze autorów.
Budyń Julka Tuwima. Co za skład. Sami wymiatacze. Piotr Piasecki „Bajzel”, Jacek Szymkiewcz „Budyń” czyli mózg Pogodno, Czesiek Mozil, Wojtek Sobura i kwiat rozkoszy nadziemskich Asiunia czyli Joanna Ewa Zawłocka.
Fotki autorstwa Joanny Barchetto.