Moken People – morscy cyganie. Niecałe 3 tys. ludzi porozrzucanych na Morzu Andamańskim. Lądujemy na święta na Ko Phra Thong – jednej z wysp, którą zamieszkują od dziesięcioleci. W porcie wita nas smród wszystkiego co z morskich sieci. Na pustej kilkukilometrowej plaży rozkładamy stół wigilijny. Jest ryba, opłatek, igliwie z jakiegoś drzewa imitujące sianko, a niedaleko ptak naśladujący ludzkie głosy, którego próbujemy nauczyć śpiewać kolendę. Co jakiś czas reaguje rubasznym ludzkim śmiechem. Niedaleko w chatce zajmującą się ochroną morskich żółwi odnalazła się nawet choinka z bałwanem.
Jutro na wyspie bardzo ważne święto upamiętniające tsunami. 26 grudnia 2004 wielka fala zmiotła z powierzchni wszystko co na niej się znajdowało. Właściciel domku z liści palmowych u którego śpimy przeżył wchodząc na palmę. Jutro będziemy razem wspominać pijąc ryżową wódkę i ogladając albumy zdjęć.